Jak Biden planuje zbudować 500 stacji ładowania pojazdów elektrycznych

Prezydent Joe Biden zaproponował przeznaczenie co najmniej 15 miliardów dolarów na rozpoczęcie budowy stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Docelowo do 2030 roku ma powstać 500 000 stacji ładowania w całym kraju.

(TNS) — Prezydent Joe Biden zaproponował przeznaczenie co najmniej 15 miliardów dolarów na rozpoczęcie budowy stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Docelowo do 2030 roku ma powstać 500 000 stacji ładowania w całym kraju.

Według Departamentu Energii obecnie w kraju działa około 102 000 publicznych punktów ładowania rozmieszczonych na około 42 000 stacjach ładowania, z czego jedna trzecia skupia się w Kalifornii (dla porównania, w stanie Michigan znajduje się zaledwie 1,5% ogółu publicznych punktów ładowania w kraju – 1542 punkty).

Eksperci twierdzą, że znacząca rozbudowa sieci ładowania wymagałaby koordynacji między branżą motoryzacyjną, firmami handlu detalicznego, przedsiębiorstwami użyteczności publicznej i wszystkimi szczeblami administracji rządowej — a także dodatkowych 35–45 miliardów dolarów, potencjalnie dzięki obowiązkowemu wsparciu ze strony samorządów lokalnych lub firm prywatnych.

Twierdzą również, że właściwe jest podejście długoterminowe, ponieważ wprowadzanie ładowarek powinno odpowiadać umiarkowanemu zapotrzebowaniu konsumentów i dać czas na rozbudowę sieci elektrycznej, a także stanowić przestrogę przed zastrzeżonymi ładowarkami, takimi jak te używane przez Tesla Inc.

Gdzie stoimy

Obecnie sieć ładowania w USA jest połączeniem podmiotów publicznych i prywatnych, które starają się przygotować na pojawienie się na drogach większej liczby pojazdów elektrycznych.

Największa sieć ładowania należy do ChargePoint, pierwszej globalnej firmy zajmującej się ładowaniem, której akcje są notowane na giełdzie. Za nią podążają inne firmy prywatne, takie jak Blink, Electrify America, EVgo, Greenlots i SemaConnect. Większość tych firm korzysta z uniwersalnego złącza zatwierdzonego przez Society of Automotive Engineers i oferuje adaptery do samochodów elektrycznych marki Tesla.

Tesla obsługuje drugą co do wielkości sieć ładowania po ChargePoint, ale korzysta z opatentowanych ładowarek, z których mogą korzystać wyłącznie Tesle.

Podczas gdy inni producenci samochodów starają się przejąć większą część amerykańskiego rynku pojazdów elektrycznych, większość z nich nie idzie w ślady Tesli i nie działa na własną rękę: General Motors Co. nawiązuje współpracę z EVgo; Ford Motor Co. współpracuje z Greenlots i Electrify America; a Stellantis NV również nawiązał współpracę z Electrify America.

W Europie, gdzie obowiązkowe jest standardowe złącze, Tesla nie ma wyłącznej sieci. Obecnie w Stanach Zjednoczonych nie ma obowiązkowego standardowego złącza, ale Sam Abuelsamid, główny analityk ds. badań w Guidehouse Insights, uważa, że ​​sytuacja powinna się zmienić, aby ułatwić wdrażanie pojazdów elektrycznych.

Startup zajmujący się produkcją samochodów elektrycznych Rivian Automotive LLC planuje budowę sieci ładowania, która byłaby dostępna wyłącznie dla jego klientów.

„To w rzeczywistości pogarsza problem z dostępem” – powiedział Abuelsamid. „Wraz ze wzrostem liczby pojazdów elektrycznych nagle mamy tysiące ładowarek, z których można korzystać, ale firma nie pozwala ludziom z nich korzystać, a to jest złe. Jeśli naprawdę chcemy, aby ludzie zaczęli korzystać z pojazdów elektrycznych, musimy zapewnić dostępność każdej ładowarki każdemu właścicielowi pojazdu”.

Stały wzrost

Administracja Bidena często porównywała prezydencką propozycję infrastrukturalną i związane z nią inicjatywy dotyczące pojazdów elektrycznych do wprowadzenia systemu autostrad międzystanowych w latach 50. ubiegłego wieku pod względem zakresu i potencjalnego wpływu, którego koszt wyniósł dziś około 1,1 biliona dolarów (wówczas 114 miliardów dolarów).

Stacje benzynowe rozmieszczone wzdłuż autostrad międzystanowych i docierające do najbardziej oddalonych rejonów kraju nie powstały wszystkie naraz — eksperci twierdzą, że powstały one w ślad za rosnącym popytem na samochody osobowe i ciężarowe w XX wieku.

„Jednak gdy mówimy o stacjach superładowania, pojawia się większa złożoność” – powiedział Ives, odnosząc się do szybkich ładowarek prądu stałego, które byłyby niezbędne, aby zapewnić wrażenia zbliżone do tych, jakie daje zatrzymywanie się na stacji benzynowej po paliwo w czasie podróży (choć taka prędkość nie jest jeszcze możliwa przy użyciu obecnej technologii).

Infrastruktura ładowania musi nieznacznie wyprzedzać popyt, aby zapewnić przygotowanie sieci elektroenergetycznej do obsługi zwiększonego obciążenia, ale nie na tyle, żeby nie była wykorzystywana.

„Staramy się nadążać za rynkiem, a nie go zalewać, ponieważ pojazdy elektryczne… rosną bardzo szybko, obserwujemy 20% wzrost rok do roku na naszym terenie, ale wciąż stanowią one zaledwie jeden na 100 pojazdów” – powiedział Jeff Myrom, dyrektor programów pojazdów elektrycznych w Consumers Energy. „Naprawdę nie ma powodu, żeby zalewać rynek”.

Consumers oferuje 70 000 dolarów rabatu za instalację szybkich ładowarek prądu stałego i ma nadzieję kontynuować tę strategię do 2024 roku. Przedsiębiorstwa użyteczności publicznej oferujące programy rabatowe na ładowarki uzyskują zwrot z inwestycji, zwiększając stopniowo swoje stawki.

„Uważamy, że będzie to korzystne dla wszystkich naszych klientów, jeśli zrobimy to w sposób, który pozwoli nam efektywnie zintegrować obciążenie z siecią, dzięki czemu będziemy mogli przenieść ładowanie na godziny poza szczytem lub zainstalować ładowanie w miejscach, gdzie w systemie występuje nadmiar mocy” — powiedziała Kelsey Peterson, menedżer ds. strategii i programów pojazdów elektrycznych w DTE Energy Co.

DTE również oferuje rabaty sięgające nawet 55 000 dolarów za ładowarkę, w zależności od mocy wyjściowej.


Czas publikacji: 30 kwietnia 2021 r.